piątek, 3 kwietnia 2015

Rozdział 1 "Go Go"

~Violetta~
Obudził mnie dzwonek do drzwi. Wstałam, ubrałam na siebie szlafrok, kapcie i pobiegłam do drzwi. Gdy je otworzyłam stały w nich moje przyjaciółki. Zawsze po mnie przychodzą, a potem razem idziemy do "pracy".
- Hej Vils - powiedziała Lu.
- Hej dziewczyny - odpowiedziałam, po czym odwróciłam się i poszłam do siebie by się ubrać. Stanęłam przed szafą i chwilę patrzyłam co wziąć. W końcu wybrałam to:


 Po moim wczorajszym kliencie nigdzie bym się nie ruszała.
Jeżeli się zastanawiacie, gdzie wszystkie pracujemy to już mówię. Jest nim jednym z największych klubów w NY "Go Go". Nie mamy innego wyjścia. Jeszcze 3 lata i po umowie. Mamy zamiar się z tąd wyprowadzić.

Gotowa zeszłam na dół, a moje przyjaciółki właśnie jadły śniadanie. Obok Naty stał talerz dla mnie. Przysiadłam się do nich.
- Smacznego - powiedziałam trochę od niechcenia.
- Viola, co jest?
- Ugh... Po wczoraj nie mam na nic ochoty.
- Uuuu.
- Dobra dziewczyny, idziemy?
- Jasne - po słowach Fran zaczęłyśmy się zbierać. Gdy wyszłyśmy zakluczyłam drzwi i poszłyśmy.

Przed klubem przywitałyśmy się z ochroniarzem i weszłyśmy wejściem dla personelu. Po drodze do garderoby spotkałyśmy naszego szefa. Powiedział, że wypłata będzie tym razem szybciej i nawet większa, bo w końcu pracujemy tu już dobre 2 lata. Podziękowałyśmy mu i poszłyśmy dalej. Gdy byłyśmy na miejscu nie mogłyśmy powstrzymać radości. Przynajmniej jedna dobra wiadomość dzisiaj. Szybko się ogarnęłyśmy i zaczęłyśmy się przebierać. Pech chciał, że dziś jest moja kolej na taniec na rurze. Ubrana w czerwony komplet i wysokie czarne szpilki wyszłam z pomieszczenia i poszłam do głównej sali. Tam weszłam na podest i zaczęłam tańczyć. Co chwilę czułam jakieś ręce na moim ciele. To było takie obrzydliwe! Nienawidzę tej roboty. Poczułam jak ktoś zdejmuje moją dolną część bielizny, a w stanik wkłada pieniądze. Ubrałam moje majtki i podeszłam do niego.
- Chodź się zabawić w ciekawszy sposób - szepnął mi do ucha jakiś w miarę młody chłopak, miał może ze 30 lat.
- Już się robi - chwyciłam go za krawat i szłam z nim do pokoi, które są przeznaczone do takich rzeczy.

~Francesca~
Chodzimy od stołu do stołu z dziewczynami i "wywijamy dupami".
- Ej dziewczyny, niech któraś zastąpi Castillo na rurze! - krzyknął barman. Spojrzałyśmy się po sobie i wskazałam, że ja pójdę. Camila zaprzeczyła i powiedziała, że ona pójdzie. Żadna nie zdążyła nic powiedzieć, bo ona już tam tańczyła. Co się z tą dziewczyną dzieje? Cały dzień się prawie do nas nie odzywa, a teraz jeszcze chętna poszła tańczyć na rurze. Jak kiedyś miała zastępować Natalię to powiedziała, że musi do toalety i niech ja albo Ludmi ją zastąpimy. To jest dziwne.
Spojrzałam się na nią. Tańczyła, a na jej twarzy kwitł wielki uśmiech. Będę musiała to później z dziewczynami...

~Camila~
Widziałam jak dziewczyny się na mnie spojrzały, ale co ja poradzę, że bardzo to lubię. Tak! Polubiłam to! Przynajmniej wtedy jestem w centrum uwagi płci przeciwnej. Bo właśnie wtedy podejdą i zaproponują to i owo, a nie my musimy latać od stolika do stolika.
Odwróciłam się twarzą do publiki i akurat spojrzałam w kierunku drzwi wejściowych, kiedy weszła grupka chłopaków. W oko wpadł mi afro amerykańczyk. Podeszłam do niego i zaczęłam koło niego tańczyć.
- Uuuuu, Brodway ma branie!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witamy!
Mam nadzieję, że pierwszy rozdział się spodobał. Miałam mały problem z napisaniem końcówki, ale jakoś poszło.

Rozdziały będą się pojawiać co sobotę, a dzisiaj tak wyjątkowo (miałam za mało czasu do napisania ;/). Następne będą już regularnie. Rozdział 2 napisze Cukierkoffa.

A tak wgl. to święta są/były (zależy kiedy czytacie xD), bo jest lany poniedziałek, godzina...22:51!
Nie lubię pisać długich życzeń, wiec krótko ode mnie.

Zdrowych, spokojnych, spędzony z rodziną świąt. Żeby każda bloggerka miała wenę, na pisanie rozdziałów, postów itp.
Życzy Lauren Brooks

2 komentarze:

  1. Rozdział fajny.
    Spodobał mi się.
    Fajnie wszystko opisujesz.
    Czasami są tylko jakieś drobne powtórzenia, ale to każdemu sie zdarza.
    Dziękuję za życzenia.
    Pozdrawiam Digital!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział fantastyczny!
    Zakochałam się!
    Mam jedno prośbę: możesz pisać trochę
    dłuższe rozdziały, bo jak zaczniesz - nie da się przerwać :)
    Trochę powtórzeń, ale zdarza się! :D
    Życzę powodzenia w prowadzeniu bloga!
    /Nikaś\

    OdpowiedzUsuń