wtorek, 7 lipca 2015

Rozdział 11 "Moja mała blondyneczka"

Czytasz? Zostaw po sobie ślad! 
To nas motywuje!
 Rozdział dedykowany Wiktorii Głogowskiej, dzięki kochana, że przy nas jesteś ;*

 - Violetta! - jego aksamitny głos dobiega do moich uszu. Słyszę jak wchodzi po schodach, a kilka sekund później klamka od drzwi ugina się pod ciężarem jego dłoni. W mgnieniu oka znajduje się koło mnie.
- Mam dla ciebie niespodziankę. - uśmiecha się szeroko, a miliard motyli, chce rozerwać mój brzuch. To wspaniale mieć takiego kogoś jak on.
- Nie... Nie lubię niespodzianek. Mów o co chodzi, bez owijania w bawełne! - spoglądam na  niego spod rzęs.
Wciąga powietrze do płuc .
- Od dziś nie pracujesz już w klubie. -  kąciki jego ust wędrują do góry, a na policzkach ukazują się te sexowne dołeczki.
-Co? - Nie wierzę własnym uszom. 
- To co słyszałaś. -  uśmiech nie schodzi z jego twarzy. - Moi ludzie się tym zajęli.
- Dziękuję! Dziękuję, naprawdę, Leon.  - rzuciłam się na szyje chłopaka i złożyłam namiętny pocałunek na jego ustach. On zaczął go pogłębiać. Nie zauważyłam kiedy przyparł mnie do ściany. Jego pocałunki zaczęły przenosić się na moją szyję.

- Leon, ale jak? Jak to zrobiłeś?
- A taka moja mała tajemnica blondyneczko.
- Nie mów tak do mnie - mruknęłam po czym schowałam się pod kocem.
- Czemu? - próbował zabrać mi koc, ale ja szłam z zaparte i mu go nie oddałam.
- Bo tak nie lubię.
- Ale dla mnie zawsze będziesz moją małą blondyneczką - powiedział po czym cmoknął mnie w czoło. Po tym geście wynurzyłam się spod kocyka. W tym momencie mój telefon zaczął wibrować. Wyjęłam go z kieszeni i zaczęłam czytać wiadomość:

NADAWCA: Szef
Jeszcze się doigrasz dziewucho jedna! Pamiętaj, ja wiem wszystko. 
A pamiętasz, że w klubie jest monitoring? No właśnie!
Ty będziesz chciała zniszczyć mi życie to ja zniszczę je tobie.
Z poważeniem A.Hernandez

- Co jest kotku - zapytał szatyn. Nic nie powiedziałam tylko podałam mu telefon - a to palant! Jak on może?!
- Leon uspokój się. Napisał, że jak będę chciała mu zniszczyć życie to on wtedy się odegra, a jak na razie nic nie robię.
- Może i masz rację...
- Jasne, że mam. a teraz chodź się przytulić - rozłożyłam ręce do przytulasa. Verdas bez wahania skorzystał z okazji. Nasze czułości przerwał nam mój telefon. Spojrzałam na ekran. Ludmiła - pomyślałam i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Tak słucham?
- Violetta, spotkajmy się.
- Po co?
- Chcę z tobą pogadać.
- Gdzie i kiedy?
- Może być w naszej kawiarni za 30 minut?
- Dobra.

Wchodzę do budynku w którym umówiłam się z blondynką. Rozejrzałam się i zobaczyłam ją siedzącą przy oknie. Podeszłam do stołu i usiadłam na przeciw niej.
- W jakiej sprawie chciałaś się spotkać?
- Violetta... Chce cię przeprosić. No wiesz, powinnam była dawać jakiekolwiek znaki życia.
- Lu, to ja cię przepraszam. Nie powinnam była tak zareagować.
- Przyjaźń? - zapytała podając mi rękę.
- Na zawsze - odpowiedziałam jednocześnie ściskając chudą rękę przyjaciółki.
- Opowiadaj co u ciebie?
- Nic... No prawie, jestem z Leonem i nie pracuję już w klubie.
- Jak? Przecież...
- ... Leon wszystko załatwił. Dobra, opowiadaj co u ciebie słychać?
- A wiesz... Maleństwo rozwija prawidłowo, Federico mnie wspiera.
- No właśnie! Który to już miesiąc?
- Drugi. Vils, mam do ciebie mega prośbę.
- No mów.
- Wiesz, ja jestem jedynaczką i jak dziecko się urodzi tooo... Chciałabyś być jego chrzestną?
- Jasne!

~~~~~~
Witajcie!
Z tej strony L.Brooks.
Wybaczcie, że rozdział jest taki krótki.

Vils przestaje pracować w klubie, ma być chrzestną dziecka Lu i Fede.
Niespodzianką jest koniec kariery Violetty.

Pierwszy akapit napisała Cukierkoffa :D

Wybaczcie, że nie w sobotę, ale cóż...
Do następnego
/Brooks

6 komentarzy:

  1. Genialny rozdział szkoda że taki krótki ale cóż do następnego
    Pozdrawiam Marcela

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚLICZNIUŚIENKI!!!!!!!!!!!!

    Pozdrawiam Digital!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no nie wieże co wisze ktoś zadedykował mi ten rozdział. Nie ma słów , żwby go opisać. Ja uwielbiam tom historie i was obie. Nie przedłużam bo musze dodać rozdział na swojego bloga.
    Pa♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdzial jest fenomenalny !
    Viola na rescie nie musi pracowac a w klubi. Jestem taka szczrsliwa do tego zostanie chrzestna :D
    Wspaniale,jestem tym wszystkim zaintrygowana ...
    Zycze weny i z niecierpliwoscia czekam na next!
    P.s jak chcesz to wpadnij do mnie rozdzial pojawi sie lada dzien :)

    OdpowiedzUsuń